Czasem przypadkowa znajomość może stać się utrapieniem na całe życie. Poznajesz kogoś kochanego, dbającego o Ciebie. Czujesz się niczym jak w bajce. Obdarzasz Go zaufaniem, zwierzasz się ze wszystkiego, a On zamyka Cię jak w klatce, ogranicza każdy Twój ruch, przejmuje kontrolę nad każdą Twoją decyzją, nad całą Tobą. Nie potrafisz się uwolnić, Czujesz, że nie żyjesz bez Niego.
On planuje każdy Twój ruch, stajesz się tylko Jego, jesteś na wyłączność. Nie zauważasz jak szybko zmienia się to w chorą znajomość, w toksyczny związek. Zostajesz odizolowana od świata, od znajomych. Nie możesz nawet wyjść do przyjaciół, każdy Twój ruch musi znać, nie możesz nic zrobić bez Jego zgody. Na początku wydaje Ci się że to dziwne, postanawiasz poruszyć temat, lecz za każdym razem słyszysz tylko kilka słów: "muszę Ci zaufać, bo zostałem bardzo zraniony". Dochodzisz do wniosku, że będzie tak tylko na początku, ponieważ nabierze tego zaufania i będzie wszystko w porządku. Zdajesz sobie sprawę, że ciężko jest zaufać, jeśli już raz zostało się zranionym przez bliską osobę. Z niechęcią, ale przyzwyczajasz się do tego, mówisz o wszystkim. Na początku nie jest źle, mówisz że gdzieś wychodzisz, że się z kimś zobaczysz, twierdzisz, że to jest wystarczające i było, ale do czasu.
Później On przejmuje kontrolę nad wszystkim, nawet nie wiesz kiedy doprowadził do takiego stopnia, że mówisz mu o każdym kroku jaki robisz. Już nie wystarcza wiadomość, że idziesz do przyjaciół, wymaga abyś powiedziała z kim będziesz, ile czasu spędzicie razem, a nawet gdzie będziecie, a wszystko po to, aby Cię później sprawdzić. Zaczyna wyznaczać Ci czas, w którym możesz wychodzić do innych, wybiera z kim możesz się zobaczyć, a kogo nie możesz dopuścić do siebie. Zaczyna mu wszystko przeszkadzać, próbuje Cię odizolować od świata. Nie możesz, nawet przyjaciółce, powiedzieć co się dzieje. Staje się to męczące, ale masz cały czas nadzieję, że to się już za niedługo skończy. Doprowadza do momentu, kiedy nawet nie możesz wyjść domu, wyznacza Ci czas, który musisz poświęcić na naukę, bo uważa, że szkoła jest priorytetem. Staje się nadopiekuńczy, pilnuje żebyś nie opuszczała lekcji, na wszystko była przygotowana, a jeśli masz czas na naukę nie możesz nawet zaglądnąć na internet.
Każdy zły Twój ruch doprowadza Go do szału, wybucha awantura, w której za wszystko zostajesz obwiniona właśnie Ty, każda kłótnia jest Twoją winą, bo to Ty się nie starasz. A później nastaje długie milczenie z Jego strony. Potrafi Tobą tak zmanipulować, że czujesz się winna całej sytuacji, że całą winę bierzesz na siebie, chociaż wiesz, ze będziesz musiała ponieść tego konsekwencje. Doprowadza do tego, że się łamiesz i za wszelką cenę strasz się Go przeprosić i załagodzić konflikt, obiecujesz, że nie popełnisz więcej błędów. Nie możesz zrobić nic wbrew Jego woli, zaczyna nawet kontrolować Twoje słowa, nie możesz przeklinać, to jest niedopuszczalne. Możesz rozmawiać tylko z koleżankami, masz zakaz zamienia słowa z jakimś chłopakiem. Każdym błędem naruszasz Jego zaufanie. Lista zakazów robi się coraz dłuższa. Dochodzi do gróźb, że jeśli Go nie posłuchasz, będziesz musiała ponieść konsekwencje, że pożałujesz tego. W pewnym momencie zaczynasz się bać, ponieważ nie wiesz co nastąpi jak przyjedzie. Strasz się jak możesz, aby nie dawać powodów do kłótni ale jedno słowo, jeden niewielki krok, niszczy spokój. Jak przyjeżdża sprawdza Ci telefon, wiadomości na facebook-u, jeśli coś mu się nie spodoba, musisz się tłumaczyć. Nie widzisz jak diametralnie to wszystko zmienia się w chorą zazdrość Czasem sięga do Twoich ocen, sprawdza, czy o wszystkim wie, czy nie ukrywasz czegoś przed nim.
Podchodzi co Ciebie delikatnie, ale zdecydowanie za szybko. Wymaga od Ciebie żebyś się z nim kochała, pomimo że nie jesteś gotowa, próbujesz uniknąć tego. Słyszysz tylko, że nie ufasz mu, bo sex to dowód miłości. Za wszelką cenę chce Cię do tego namówić. Manipuluje całą Tobą. Ulegasz, bo boisz się, że odejdzie. Właśnie w tym momencie popełniasz największy błąd, którego nie jesteś już stanie naprawić. Zostajesz zamknięta w czterech ścianach Twojego pokoju, to jest Twoja klatka, do której nie możesz wpuścić nikogo. Trwa to osiem miesięcy, a Twoja psychika każdego dnia coraz bardziej cierpi. Chcesz porozmawiać z kimś, a wiesz, że nie możesz, wszystkie problemy musisz pozostawić w sobie. Boisz się Go. Nie radzisz sobie i próbujesz Go oszukać, nie mówisz mu wszystkiego. W obawie, że popełnisz błąd i wszystko wyjdzie na jaw, potykasz się o własną głupotę, a On zaczyna domyślać się wszystkiego. Powoli uspokajasz Jego czujność i jesteś bardziej ostrożniejsza.
Zaczynasz powoli odżywać. Po ośmiu miesiącach z jednej strony bajki, bo traktuje Cię jak księżniczkę, kiedy wszystko jest dobrze, dba o Ciebie, przynajmniej tak to tłumaczy. Czujesz się dobrze jeśli popuszcza kontrole. Natomiast z drugiej strony czujesz się jak w koszmarze, kiedy robisz co tylko jesteś w stanie a i tak jest źle. Kończy się to. Nie dajesz mu wszystkiego czego pragnie, odchodzi od Ciebie, a Ty nadal winisz tylko i wyłącznie siebie. Cierpisz jak nigdy dotąd, mimo tego wszystkiego co Ci zrobił, kochasz Go. Strasz się pięć miesięcy do niego odzywać, ponieważ uzależnił Cię od siebie, a On Tobą pomiata nie patrząc na Twoje starania. Podczas walki poznajesz Jego prawdziwą twarz, dowiadujesz się co było powodem jego zachowania, co spowodowało, że przejmował taką kontrolę nad Twoim życiem. W jednej chwili z miłości rodzi się nienawiść. Nienawiść do człowieka, którego tak bardzo kochałaś. Ta nienawiść pozostaje w Tobie na zawsze, nie możesz patrzeć na Niego, a jeśli wracasz myślami do tych ośmiu miesięcy, czujesz ogromny ból. Nie potrafisz zrozumieć, jak dużo jedna osoba jest w stanie wyrządzić krzywdy. Rany pozostają na zawsze, pomimo upływu lat.
♜♜♜♜♜♜♜♜♜♜♜♜♜♜♜♜♜♜♜♜♜♜♜♜♜♜♜♜♜♜♜♜♜♜♜♜
A po grze, czy to pionek, czy król, wszyscy wracają do tego samego pudełka.
Toksyczne znajomości to najgorsze cholerstwo jakie może być.
OdpowiedzUsuń~ Ola
https://granicakosmosu.blogspot.com/
A coraz częściej wpadamy w takie pułapki
UsuńJestem tego zdania że lepiej nie brnąć w zaczynające się toksyczne znajomości :) jak widać że jest już to zabarwienie toksyczności lepiej zebrać nogi za pas póki czas :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
mojaszafamodnaszafa.blogspot.com
Również jestem tego zdania, ale czasem jest już za późno i ktoś może nas uzależnić od siebie
UsuńBardzo łatwo jest przekroczyć tę granicę między zdrowym martwieniem się i informowaniem o wszystkim swojego partnera a toksyczną kontrolą i manipulacją. Nie zawsze zdajemy sobie sprawę z tego, że ta granica właśnie została przekroczona i wszystko idzie w złą stronę.
OdpowiedzUsuńTrzeba wtedy wykazać się siłą i naprawić ten zgniły związek albo się od niego uwolnić - a to przerasta większość osób. ~ Sandra
Zapraszam do nas!
Każdy powtarza żeby unikać takich związków albo skończyć je szybko ale nikt kto nie doświadczył tego nie jest w stanie zrozumieć tej relacji.
UsuńNajlepiej uciekać od razu od takich toksycznych znajomości. Bo później może być już za późno.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
www.tipsforyoungers.blogspot.com
Zbyt często jest już za późno, niestety
Usuńwow, bardzo przejmująca opowieść. Nie miałam takiej sytuacji, ale miałam inne toksyczne znajomości, którym zdecydowałam się powiedzieć dość. To był dobry ruch i życzę wszystkim, że by potrafili odnaleźć się jak najlepiej i wybrać dla nich to co dobre.
OdpowiedzUsuńWażne jest aby 0odejmowac rozsądne decyzje
UsuńNigdy nie rozumiałam dlaczego ludzie robią coś takiego innym ludziom? Byłam kiedyś w związku z chłopakiem, który na początku poznawał mnie ze swoimi kumplami, zabierał na imprezy do nich, a gdy pewnego razu spotkałam się z nimi i z moją kumpelą i pojechaliśmy sobie do miasta obok na coś do jedzenia to zrobił mi aferę o to, że nie mam prawa wozić się z jego kolegami bo to JEGO koledzy, a koleżanka też jest nie halo i głupia i mam się z nią nie zadawać, widział że stawiałam opór, bo na szczęście widziałam że jest z nim coś nie tak i bardzo szybko zakończyliśmy tę relację.
OdpowiedzUsuńOn prawdopodobnie przez to, że ja nie chciałam się podporządkować, a ja dlatego, że zachowywał się jakbym była jego własnością..
Najgorzej!
buziak,
Ola
(m)ole teatralne
Chciałby tylko żeby się odizolowac od świata i widzieć jego nikogo poza
UsuńMasakra... Najgorsze jest to, że niektórzy naprawdę przeżywają takie piekło :( Nienawidzę ludzi, którzy stawiają komuś jakiekolwiek warunki.
OdpowiedzUsuńhttp://gabrysiaaaaa.blogspot.com/
Czasami ktoś nie potrafi powiedzieć stop.
UsuńMam wrażenie, że tych toksycznych znajomości jest coraz więcej. Bardzo łatwo w coś takiego wpaść i trzeba bardzo uważać...
OdpowiedzUsuńMój blog - Klik
Wydaje mi się że coraz więcej ludzie czerpie przykład z Internetu a nie zawsze są mądre rzeczy i patrząc na to jak szybko ktoś się robi zazdrosny to nie dziwne że coraz więcej jest toksycznych znajomości.
Usuń