Wszyscy mamy przyjaciół, nie ważne czy wielu
czy jednego, ale zawsze jest przyjaciel. Może trochę wspomnień ostatnio siedzi w mojej głowie, a może po prostu chcę się tego wyzbyć z myśli. Chyba za często wracam do tego,
ale coraz bardziej zaczyna brakować mi kontaktu z
"przyjacielem". Przyjaźń nierozłączna, a jednak czar pryska i zostajemy traktowani jak dwie obce
osoby. Nikt nie wie dlaczego tak jest. Pomimo chęci i starań aby odzyskać, choć namiastkę dawnej przyjaźni, w zamian widzisz
tylko wyświetlenie wiadomości. Nie rozumiem,
dlaczego ludzie po taki dobrych relacjach potrafią olać wszystko.
Poznajecie się, całkiem przypadkiem. Spacerujesz późnym wieczorem w koło wsi i nagle jedna z koleżanek wpada na
pomysł, że zadzwoni po znajomego. Wszystkie się zgadzacie, w końcu są wakacje i trzeba nawiązać nowe znajomości. Po jakiś piętnastu minutach przychodzi do was pewien chłopak, który od samego początku ma dobre
nastawienie i chociaż się nie znacie, czujesz się jak w starym
towarzystwie. Dużo rozmawiacie, powoli się poznajecie,
ale po długim spacerze czas wracać do domu. Następnego dnia dostajesz zaproszenie do znajomych na facebook'u,
stwierdzasz, że znajomość może mieć pozytywne skutki więc przyjmujesz.
Coraz częściej dostajesz zaczepki, aż zaczynacie
pisać. Rozmowa przychodzi sama, bez jakichkolwiek ograniczeń. Dostajesz propozycję wspólnego spaceru, który jeszcze bardziej was zbliża. Z czasem
stajecie się sobie bliscy, niczym przyjaciele. Nie ma tematu na jaki nie
moglibyście porozmawiać, spędzacie coraz więcej czasu, prawie
codziennie wychodzicie na spacery. Zbliżacie się do tego stopnia, że wystarczy jeden
telefon i on jest za chwilę pod Twoim domem.
Czujesz, że masz przyjaciela, prawdziwego przyjaciela. Ciągłe rozmowy, spacery nie mają końca. Czujesz, że masz w nim oparcie
i bez oporów zwierzasz się nawet z największego problemu.
Wiesz, że co by się nie stało, on i tak Cię nie odrzuci i nie będzie oceniał. Stara się doradzić w każdej sytuacji, a przede wszystkim niesie swoją pomoc. Liczba wspomnień cały czas rośnie i rośnie.
Aż pewnego razu na spacerze wiesz, że coś się wydarzyło, ale on nie chce powiedzieć. Długo spacerujecie, dopiero kiedy jesteście już blisko Twojego domu on wyznaje, że stajesz się dla niego kimś więcej niż przyjaciółką, chociaż wie, że nie może liczyć na coś więcej i godzi się z tym. Skryte
uczucie daje czasem o sobie znać. Troszczy się o Ciebie jakbyś była jedyna na świecie. Wszystko jest piękne, przyjaźń coraz bardziej się pogłębia. Prawie cztery lata budujecie więź, której jak byliście pewni, nie da się rozburzyć. Do pewnego momentu. Po wielu staraniach, dalej zostajemy
przyjaciółmi, tylko on zwierza się pewnej osobie
ze wszystkiego co do Ciebie czuje. Nie wiesz dlaczego was kontakt się pogarsza z dnia na dzień, pomimo
Twoich starań. Po paru tygodniach, gdzie kontakt jest już prawie znikomy, dowiadujesz się, że Twój przyjaciel się związał z dziewczyną. Cieszysz się jego szczęściem, przecież byliście przyjaciółmi. Nikt nikomu nie zabraniał związku. Dopiero po wielu staraniach udaje Ci się namówić go na spacer. Ostatni spacer... Dowiadujesz się prawdy, którą już prawie znałaś, nie bałaś się, że jego związek zniszczy waszą przyjaźń. A jednak... Jego dziewczyna uznaje Ciebie za największego wroga, mimo, że się nie znacie. Chcesz nawiązać również z nią kontakt, nie widzisz przeszkód, ale ona w każdej wiadomości widzi osobę której nienawidzi, nienawidzi za przyjaźń. Wiesz, że jeśli są we dwoje nie możesz napisać nawet sms-a, bo wybucha między nimi
awantura, aż dostaje ultimatum. Musi wybrać między przyjaciółką a dziewczyną. Nie dowiadujesz się o tym, ale każdy Twój sms albo telefon pogarsza tylko sytuację. Wszystkie Twoje propozycję na wspólny spacer albo chociaż na chwilę spędzenia czasu i porozmawianiu zostają odrzucone, za każdym razem jest jakaś wymówka.
W końcu przestajesz pisać, dzwonić, proponować spotkania. Zdajesz sobie sprawę, że przyjaźń dobiega końca. Czujesz ból, potrzebujesz chociaż chwilkę szczerej rozmowy, której nie możesz uzyskać. Więc postanawiasz odpuścić. Cały czas wmawiasz sobie, że to tylko chwilkę i się odezwie, że znowu będzie tak jak kiedyś. Nadzieja umiera ostatnia, ta nadzieja ciągnie się aż do dziś. Przez 4 lata wasz kontakt, w sumie nie ma żadnego kontaktu. Wracając do wspomnień postanawiasz napisać wiadomość, ponieważ widzisz, że często odwiedza Twój profil. Jedyne co widzisz, to tylko datę i godzinę kiedy wiadomość została wyświetlona. Ty próbujesz, on milczy. Starasz się, ale niepotrzebnie.... Dopiero po połowie roku starań powoli odzyskujecie kontakt.
W końcu przestajesz pisać, dzwonić, proponować spotkania. Zdajesz sobie sprawę, że przyjaźń dobiega końca. Czujesz ból, potrzebujesz chociaż chwilkę szczerej rozmowy, której nie możesz uzyskać. Więc postanawiasz odpuścić. Cały czas wmawiasz sobie, że to tylko chwilkę i się odezwie, że znowu będzie tak jak kiedyś. Nadzieja umiera ostatnia, ta nadzieja ciągnie się aż do dziś. Przez 4 lata wasz kontakt, w sumie nie ma żadnego kontaktu. Wracając do wspomnień postanawiasz napisać wiadomość, ponieważ widzisz, że często odwiedza Twój profil. Jedyne co widzisz, to tylko datę i godzinę kiedy wiadomość została wyświetlona. Ty próbujesz, on milczy. Starasz się, ale niepotrzebnie.... Dopiero po połowie roku starań powoli odzyskujecie kontakt.
⚓⚓⚓⚓⚓⚓⚓⚓⚓⚓⚓⚓⚓⚓⚓⚓⚓⚓⚓⚓⚓⚓⚓⚓
Ten kto nie wierzy w przyjaźń damsko-męską po prostu nigdy jej nie doświadczył.
OdpowiedzUsuńJa mam świetnego przyjaciela, co prawda kiedyś byliśmy parą, ale teraz jesteśmy na prawdę super przyjacielami i ze związku na pewno nic by nie było. Każdy z nas ma swojego ukochanego partnera, ale przyjaźń między nami pozostała.
https://redamancyy.blogspot.com/
Dobrze, że nie ma zazdrości przez partnera o przyjaciela :) Życzę dużo szczęścia w związku jak i w przyjaźni!
UsuńMoże zanim odniosę się do tego co napisałaś, wspomnę, że uwielbiam twój styl pisania. Bardzo przyjemnie się Ciebie czyta, a ten post jest wręcz genialny!
OdpowiedzUsuńCo do tematu który poruszyłaś, właściwie sama bardzo dobrze to podsumowałaś stwierdzeniem "Ten kto nie wierzy w przyjaźń damsko-męską po prostu nigdy jej nie doświadczył.". Sama mam świetnego przyjaciela chłopaka, poznaliśmy się wiele lat temu, zawsze byliśmy "dobrymi znajomymi", od około roku jesteśmy ze sobą bardzo blisko, jesteśmy po prostu przyjaciółmi, ufamy sobie, mówimy sobie o wszystkim.
Czekam na kolejne wpisy. :)
mrsomebodynobody.blogspot.com
Miło mi słyszeć, że komuś się podoba to co piszę! ;* Może dlatego lubisz czytać, bo wszystko jest prawdziwe, pisane przez życie, nic zmyślonego :)
UsuńCzasem lepiej się dogadać z facetem niż z kobietą :D
Ja przyjaźnię się z dwoma facetami, w sumie trzema. Pierwszym jest mój przyjaciel z dzieciństwa, który też poczuł coś więcej, ale wybrał przyjaźń ze mną niż obnoszenie się zranionymi uczuciami i przestaniem odzywać się. Drugim jest przyjaciel z liceum, znam się z nim pięć lat i traktuję go jak brata. Z jego dziewczyną też się lubimy i spotykamy. A trzecim przyjacielem jest mój facet :D Wierzę w przyjaźń damsko-męską i czuję się w niej lepiej niż w towarzystwie kobiety ^^
OdpowiedzUsuńObserwuję i zapraszam do siebie :)
klik
Takie przyjaźnie są najlepsze! Również obserwuje! :)
UsuńOj, to teraz się wypowiem. Po pierwsze, Jezu, nienawidzę takich dziewczyn, które stawiają ultimatum - albo ona, albo przyjaciółka. Rozumiem zazdrość itd., ale bez przesady! Po drugie nie wierzę w przyjaźń damsko-męską. Dlaczego? Miałam przyjaciela, jakiś czas później napisał, że się zakochał, no spoko, ja też... Aktualnie niedawno został przeze mnie zablokowany, bo jest strasznie, kiedy tylko jedna osoba chce kontaktu, ale jestem pod wrażeniem, że tak długo czekałaś na to, aż ten chłopak się do Ciebie odezwie...
OdpowiedzUsuńhttp://gabrysiaaaaa.blogspot.com/
Właśnie minusem takich przyjaźni jest to, że często jedna strona się zakochuje :/
UsuńNienawidzę takich dziewczyn, które wszędzie widzą tylko konkurencję. Chociaż z chłopakami też tak często jest.
OdpowiedzUsuńCo do przyjaźni damsko-męskiej - miałam kiedyś przyjaciela, zawsze sobie nawzajem pomagaliśmy, mogłam mu się zwierzyć, a później czar prysł i okazało się, jaki jest naprawdę. A wszystko dlatego, że były tylko trzy miejsca na wyjazd za granicę, a zamiast niego wybrali moją koleżankę. Mimo to na mnie też się obraził za to, że brałam udział w tym wyjeździe.
Pozdrawiam.
www.tipsforyoungers.blogspot.com
Widocznie taka przyjaźń nie była prawdziwa i czym prędzej, czym później i tak by się okazało jaki jest naprawdę
UsuńPrzyjaźn, to przyjaźń, a miłość to oddzielna sprawa. Takiego przyjaciela można traktować jak rodzeństwo, brata, czy kuzyna. Chociaż fakt faktem, czasem może się to przerodzić w coś więcej.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, mvrtyna.blogspot.com
Dziękuję i również pozdrawiam! :)
UsuńCudowny styl pisania! Moim zdaniem również taka przyjaźń jest możliwa :)) Pozdrawiam i zapraszam na:
OdpowiedzUsuńmagdabobruk.blogspot.com
Taka przyjaźń jest najlepsza, ponieważ zawsze przyda się oko mężczyzny :)
UsuńWieloletnia przyjaźń często przeradza się w coś więcej, ponieważ bardzo ludzie się wtedy zwierzają sobie i zbliżają tym samym do siebie. Myślę jednak, że jeśli obojgu na sobie zależy to taka przyjaźń naprawdę istnieje i jest czymś pięknym :)
OdpowiedzUsuńMój blog-klik
Problem pojawia się wtedy, kiedy tylko jedna osoba zaczyna czuć coś więcej
Usuńja jak najbardziej wierze w przyjazn damsko-meska i niekiedy i ona jest o wiele bardziej lepsza a przede wszystkim mneij toksyczna niz ta powstala miedzy dziewczynami ;)
OdpowiedzUsuńhttps://justemsi.blogspot.com/
Zdecydowanie mniej toksyczna :)
UsuńPrzyjaźń damsko męska jest świetna i niech nikt nie mówi że to nie realne albo beznadziejna
OdpowiedzUsuńmieć przyjaciela płci męskiej to serio fajna sprawa :D
zapraszam do mnie : http://alexablogofficial.blogspot.com/2018/08/new-post_27.html
Dużo osób twierdzi, że taka przyjaźń nie istnieje, dopóki jej nie doświadczy
Usuń