Czasem jest
tak łatwo się pomylić odnoście drugiej osoby, wydaję nam się, że wiemy o niej
już wszystko a tutaj nagle taki beng i dowiadujesz się, że nic nie wiesz.
Dziwię się jak ludzie potrafią ukrywać całą prawdę o sobie. Niby kochają, są w
stanie zrobić wszystko dla drugiej osoby, a jednak coś ukrywają, część, a może
całą prawdę. Mamy zaślepione oczy, nie kojarzymy faktów, aż do momentu kiedy
czar pryska.
Lato, wakacje, taki piękny czas, żeby nawiązać nowe
znajomości. Pewnego słonecznego dnia, wraz ze znajomymi, wpadacie na pomysł
żeby odwiedzić starych znajomych, których akurat ty nie znasz osobiście tylko z
opowiadań. W takim okresie chętnie poznajesz nowe osoby. Jedziecie, nie wiesz
gdzie, wsiadasz z resztą do autobusu, czekasz na nową przygodę. W autobusie
jeszcze słyszysz kilka informacji na temat osób, które już na was czekają,
jesteś zainteresowana tą znajomością. Droga mija szybko, wysiadając z autobusu
zauważasz dwóch chłopaków czekających na was. Witają was z uśmiechem i
zadowoleniem, poznajesz ich imiona i robią na tobie dobre pierwsze wrażanie,
chociaż są starsi o kilka lat.
Idziecie na pobliski deptak, po dłuższej
rozmowie poznajecie się bardziej. Deptak znajduję się w centrum miejscowości,
dlatego co chwilę przewija się tam ktoś nowy, przez co poznajesz wiele osób.
Przy każdym Twoim ruchu, nawet najmniejszym, czujesz jego wzrok na sobie.
Rozmowa toczy się tak, jak byście się znali od lat. W końcu przychodzi jeszcze dwóch
chłopaków, którzy zostają z wami na dłużej. W większym gronie było weselej.
Rozmowa toczyła się między innymi o motocyklu jednego z chłopaków, Radka. Kiedy
mówisz, że podobają Ci się takie sprzęty dostajesz propozycję żeby jechać z
jednym z chłopaków do sklepu, zawsze chcąc jeździć motocyklem bez wahania się
zgadzasz. Kiedy wyrażasz zgodę, zauważasz nagłą reakcję Jego, a raczej sprzeciw,
że to nie jest bezpieczne dla mnie, bo Radek lubi jeździć szybko, ale on
zapewnia, że będzie jechał powoli. Wstając z ławki i podchodząc do motocyklu
czujesz jego wzrok na sobie, obserwuje każdy Twój ruch aż do odjazdu. Sklep
jest położony blisko deptaku, ale wracając, Radek proponuje, że może jechać na
około, bo podrzuci tylko jedną rzecz koledze na boisko, zgadzasz się na to. Po
chwili odjeżdżacie spod szkoły i wracacie na deptak. Niestety po drodze
motocykl się psuje, a wam zostaje około pół kilometra do celu. Po próbie
naprawienia go, stwierdzacie, że pójdziecie na nogach ten kawałeczek, a Radek
później motocykl odstawi do domu i sprawdzi co się z nim stało.
Tak więc idziecie, jesteście sami, bardzo dobrze się wam rozmawia więc zwalniacie tempo. Rozmawiacie
na różne
tematy, aż
docieracie powoli na miejsce. Z uśmiechem na twarzach zbliżacie się do znajomych, oni zdziwieni, że wracacie na nogach, a Ty
odkąd
pojawiłaś się w zasięgu Jego wzroku, czujesz go
cały czas
na sobie, wzrok pełen
zazdrości. Nie
przestaje się Tobie
przyglądać nawet kiedy jesteście już wśród znajomych. Opowiadacie
co się stało, Radek tłumaczy wszystkim gdzie byliście i jakie ma podejrzenia
odnoście
przyczyny popsucia się motocyklu. Wszyscy się śmieją, a On traci humor i docina Radkowi. Nie zwracając na to uwagi bawisz się dalej. Szybko nadchodzi
wieczór, wracacie do domu. Na pożegnanie dogadujecie się kiedy następnym razem się zobaczycie, żegnasz się ze wszystkimi i nagle On Cię przytula i szeptem mówi Ci
do ucha, że się odezwie i szybko się odsuwa od Ciebie. Całą drogę, z dziewczynami
wspominacie śmieszne
momenty jakie się
wydarzyły tego
dnia, ale myślami
jesteś przy
Nim, przy tych jego słowach, myślisz co chciał przez to powiedzieć, kiedy się odezwie. Po pół godziny jesteś już w domu, włączasz komputer i widzisz wiadomość od Niego: "Mam
nadzieję że dojechałaś do domu.", bez
zastanowienia odpisujesz i rozmowa już ciągnie się do nocy. W rozmowie poznajesz go bardziej, nie
brakuje wam tematów do pisania, jest bardzo otwarty, ale jednak taki trochę tajemniczy. W końcu idziecie spać, na dobranoc dostajesz
kilka miłych słów od Niego, a rano po
przebudzeniu myślisz
tylko o Nim. Otwierasz skrzynkę z wiadomościami i widzisz już dwie wiadomości, z zaciekawieniem i nadzieją, że to od Niego, otwierasz,
nie mylisz się.
Rozmawiacie ze sobą cały dzień i następny, piszecie kilka dni.
Mija tydzień, a On proponuje spotkanie,
zgadzasz się. Na
następny
dzień
przyjeżdża na umówione miejsce, dużo rozmawiacie, zaczyna między wami iskrzyć, ale On musi szybko wracać. Dogadujecie się na kolejne spotkanie,
które potem nie dochodzi do skutku, ponieważ coś Ci wypadło i nie możesz się z Nim zobaczyć. Znajomość coraz bardziej nabiera rozmachu, spotykacie się jeszcze kilka razy.
Niestety wakacje dobiegają końca i zaczyna się szkoła, co oznacza mniej czasu na rozmowy i spotkania, ale
jednak znajdujecie chociaż chwilę czasu. Ty się uczysz, on pracuje, w wolnej chwili rozmawiacie,
piszcie, dzwonicie do siebie i stajecie się coraz bliżsi sobie. Przychodzi dzień, kiedy oficjalnie stajecie
się parą. On jest w stosunku do
Ciebie bardzo miły,
traktuje Ciebie jakbyś była księżniczką, jest w stanie zrobić wszystko byle byś była szczęśliwa. Coraz częściej się spotykacie, nie dochodzi między wami do kłótni, poznajesz jego rodzinę, czujesz się przy nim jak w siódmym
niebie. To wszystko było za piękne, ale wtedy nie zwracasz uwagi na to, bo kochasz
Go. Czujesz się jak w
bajce, aż do
pewnego momentu. Siedząc w szkole na zajęciach, ukradkiem zerkasz na telefon z nadzieją, że już wrócił z pracy, ale cały czas pusto. Decydujesz się, że zadzwonisz do Niego, bo
zaczynasz się
martwić gdyż nigdy tak nie było. Dzwonisz z nadzieją, że odbierze, ale tyle co słyszysz to poczta głosowa: "Cześć, nie mogę teraz rozmawiać. ....." (przedstawia
się na
koniec), a w Tobie zaczyna narastać panika, nigdy do tej pory nie wyłączał telefonu po za pracą, ale w ten dzień skończył ją kilka godzin temu. Stajesz
się coraz
bardziej zamyślona,
nie możesz się skupić na lekcjach, czekasz tylko
na ostatni dzwonek żeby wyjść ze szkoły. Cały dzień zerkasz na wyświetlacz telefonu i próbujesz dzwonić, ale nie daje to
rezultatu. Wracasz przygnębiona do domu. Wieczór spędzasz dzwoniąc bez skutku. Nagle słyszysz, że dzwoni Ci telefon, szybko
sięgasz
po niego. Na ekranie wyświetla się jakiś numer, bez wahania
odbierasz z myślą że to On, ale słyszysz damski głos, rozczarowujesz się. Dowiadujesz się, że to Jego siostra i dzwoni do Ciebie, ponieważ On nie wrócił po pracy do
domu i ma wyłączony telefon, ale Ty też nic nie wiesz. Panika ogarnia Twój organizm, nie wiesz co ze sobą zrobić, dzwonisz do
wszystkich Jego znajomych, których poznałaś, ale nikt nic nie wie.
Został Ci jeden Jego przyjaciel, nadzieja została tylko w nim. Dzwonisz, ale nie chce Ci nic powiedzieć. Słyszysz tylko: "Nie mogę Ci powiedzieć, nie chcę żebyś się załamała. Jesteś w porządku i bardzo Cię lubię, ale na Jego temat nie mogę Ci nic powiedzieć. Po prostu
najlepiej będzie jeśli zapomnisz o Nim, nie
możecie być razem, On nie jest
taki jak się wydaje. Nie dzwoń do Niego i tak
nie odbierze, nie może." i nagle urywa
wypowiedź. Po tych słowach nie możesz dość do siebie, mimo
wszystko chcesz znać prawdę i prosisz, aby Ci wszystko powiedział. Nie przynosi to skutku. Zaczynasz się kłócić, że powinnaś znać prawdę, dowiadujesz się tylko: "Zgarnęła go policja nic
więcej Ci nie powiem". Nie wiesz co powiedzieć, załamało Cię to, zaczynasz płakać i wołać do telefonu, że chcesz znać całą prawdę. W końcu on też wymięka i opowiada Ci wszystko. Dowiadujesz się, że spędziłaś ten czas z człowiekiem, który
ukrywał prawdziwą osobowość przed Tobą. Słyszysz, że On ma wyrok w
zawieszeniu, dostał szansę, ale jej nie wykorzystał, nie zmienił się. Mówił Ci, że idzie spać, a robił to czego nie powinien.
Czujesz się jakby ktoś dał ci z liścia, tyle czasu spędziłaś z człowiekiem, którego tak
na prawdę nie znałaś, a wydawało Ci się, że wszystko wiesz o Nim. Następnego dnia internet huczy od tego co się stało. Tracisz chęci do życia, wszystko Ci się sypie, nadal nie wierzysz w to co się wydarzyło. Łudzisz się, że to nie jest prawda. Mijają tygodnie, a Ty nadal nie masz z Nim kontaktu, dostajesz szału, nie wiesz co robić, chcesz się z Nim zobaczyć, ale wiesz, że Cię nie wpuszczą do zakładu. Mija bardzo długo czasu aż się z tym wszystkim pogodziłaś, chociaż nie do końca, bo nadal to jest w Tobie. Zamykasz się w sobie, nie rozmawiasz o tym z nikim oprócz swojej przyjaciółki, a ona staje się już bezradna, bo nie może Ci już pomóc. W końcu godzisz się z tym, stwierdzasz, że zniszczysz
sobie życie będąc z kryminalistą, On się nigdy nie zmieni. Postanawiasz urwać kontakt z Jego rodziną i znajomymi,
oprócz tego przyjaciela, który Ci wszystko powiedział, który potem Cię prosił żebyś zakończyła tą znajomość. Ciężko Ci, ale wysyłasz wiadomość, że nie możesz tak dalej żyć, że nie chcesz mieć z Nimi
kontaktu. Po jakimś miesiącu, kiedy już zaczynasz
zapominać o wszystkim, dostajesz tylko wiadomość: "Dostał wyrok dwa lata
i dodatkowo musi odsiedzieć rok z wyroku w
zawieszeniu." i wszystko znowu wraca do Ciebie, bijesz się z myślami czy odpisać Jego mamie czy olać to. Znowu
koszmar wraca, ale postanawiasz nie odpisywać. Przez kilka dni stajesz się nieobecna, zamknięta, przeglądasz jego zdjęcia, wspominasz
wszystko. Aż w końcu dochodzisz do siebie
i próbujesz zapomnieć o wszystkim. Powoli Ci
się to udaje...
Ciąg dalszy nastąpi...
❣❣❣❣❣❣❣❣❣❣❣❣❣❣❣❣❣❣❣❣❣❣❣❣❣❣❣❣❣❣❣❣❣❣❣❣❣❣❣❣❣❣❣❣❣❣❣❣❣❣❣❣❣❣❣❣❣❣❣❣❣❣❣❣❣❣❣❣❣❣
Byłam tylko niepotrzebnym urywkiem jego życia.
Często nie znamy osób, które pozornie są nam najbliższe. Ale nie zdajemy sobie z tego sprawy. Wydaje nam się, że wszystko jest w porządku, a później puf i czar pryska. Okazuje się, że przez cały ten czas lataliśmy na skrzydłach miłości, ale nikt nie powiedział nam, że są złamane.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie: My blog
Zbyt często ludzie ukrywają swoją prawdziwą twarz :) dziękuję za miłe słowa!
UsuńLudzi nie da się tak do końca poznać, nie raz mijają lata a na koniec okazuje się, że i tak nie znaliśmy tej osoby tak dobrze jak nam się wydawało. Każdy z nas czasem coś ukrywa. Jeżeli chodzi o miłość, nawet jeżeli wydaje nam się że jesteśmy zakochani, powinniśmy drugą osobę lepiej poznać :) Bardzo ciekawa historia, czekam na ciąg dalszy!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko myszko :*
ayuna-chan.blogspot.com
Dziękuję za miłe słowa, ciąg dalszy niebawem, bo już prawie gotowy :)
UsuńPrawda jest taka, że przy każdej osobie zachowujemy się trochę inaczej. Niektórzy stwarzają zupełnie inne pozory i możemy się na nich rozczarować. Czekam na ciąg dalszy!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, MÓJ BLOG♥
Każdy ma na nas inny wpływ, a większość zakłada maski na każdą okazję :) Ciąg dalszy niebawem :) Dziękuję i również pozdrawiam ;*
Usuńniestety często ludzie umieją się dobrze maskować, a my czasem zbyt szybko im ufamy ....
OdpowiedzUsuńczekam na ciąg dalszy :)
mojaszafamodnaszafa.blogspot.com
Zbyt często nie wiemy z kim tak na prawdę mamy do czynienia :) Za kilka dni się pojawi ciąg dalszy :)
UsuńTo takie prawdziwe...Druga twarz...A zdawałoby się,że wiemy o tej osobie wszystko...
OdpowiedzUsuńZapraszam-Mój blog.
Ludzie w tym wieku nauczyli się zakładać maski do każdej gry :) na pewno zaglądnę do Ciebie :)
UsuńNie ma nic gorszego niż odkrycie drugiej twarzy,bliskiej nam osoby. ..
OdpowiedzUsuńBardzo fajna historia ☺
Pozdrawiam
Lili
Dziękuję, również pozdrawiam :)
UsuńNaprawdę szokujące jest to ile ludzie potrafią ukrywać :c Nie zawsze możemy to zauważyć zanim zostaniemy zranieni.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
https://lucy--chan.blogspot.com/
A najgorsze jest uczucie jak się dowiadujemy prawdy :) Dziękuję również pozdrawiam :)
Usuń