Powoli Ci się to udaje... Zaczynasz żyć normalnie, ale bywasz bardziej ostrożniejsza jeśli chodzi o facetów. Przestajesz myśleć o tym, chociaż czasem wracasz myślami do tego co było, ale to już się dzieje sporadycznie. W Twoim życiu wszystko
zaczęło się układać. Niespodziewanie, jakiś rok później, dostajesz wiadomość od Jego
siostry: ".... chce do Ciebie napisać, prosi o
adres." a Ty nie zastanawiając się wysyłasz, nie myśląc o konsekwencjach. Kilka dni później dostajesz pierwszy list z więzienia. Otwierając kopertę drżą Ci ręce. Czytasz go z nie dowierzaniem, łzy same cisną Ci się do oczu, czujesz jak to wszystko wraca. Nie możesz się ogarnąć, czytasz to po raz kolejny i kolejny...
Czujesz niepokój, nie wiesz co będzie, jak się to potoczy. Zastanawiasz się czy odpisać, znasz już adres gdzie jest. Zastanawiasz się co napisać, czy wyrzucić z siebie wszystko,
czy napisać jak bardzo go kochałaś. Przez kilka dni nie możesz się na niczym skupić, wszystko Cię rozprasza, a myśli krążą tylko wokół Niego. Postanawiasz odpisać, bierzesz
kartkę i długopis, siadasz i nie wiesz od czego zacząć. Potem słowa już same płyną. Wyrzucasz z siebie wszystko, wszystko to, co leży Ci na sercu. Wysyłasz list, kilka dni później dostajesz kolejny. Zaczynacie rozmawiać, wyjaśniacie sobie wszystko. Czujesz ból, ten cholerny ból, że nadal zaczynasz mu ufać, ale nie
jesteś w stanie się od Niego odwrócić, mimo wszystko chcesz być przy Nim. Nie
liczysz się z konsekwencjami. Ta korespondencja staje się dla Ciebie normalna, ale w Twoim otoczeniu nie jest to
akceptowane. Wymieniacie ze sobą 46 listów, przynajmniej dwa razy w tygodniu dzwoni do Ciebie, chcesz czekać na Niego. Jesteś gotowa zrobić wszystko, mimo tego czasem miewasz chwilę zawahania. Ta tęsknota zaczyna Cię męczyć, niszczy Cię od środka, ale nie chcesz się poddać, próbujesz dalej walczyć.
Dostajesz wiadomość, że przyjeżdża na weekend, ponieważ dostaje
przepustkę i nagle uświadamiasz sobie, że nie dasz rady tak żyć i postanawiasz to zakończyć. Jest Ci ciężko, nie chcesz Go zranić. Powoli
zaczynasz unikać kontaktu, nie odbierasz telefonu, gdy na wyświetlaczu widnieje napis: "Zakład karny", On dzwoni kolejny razy. Z każdym połączeniem czujesz niepokój. Coraz mniej dzwoni, ale nadal pisze, prosi o wyjaśnienia ale Ty nie potrafisz mu tego powiedzieć. Podczas przepustki czeka na Twój telefon, próbuje się z Tobą skontaktować, ale Ty szukasz wymówki. Wraca do zakładu, a Ty czujesz ulgę. Piszesz
ostatni list, pożegnalny. Jest już napisany, gotowy do
wysłania, ale decydujesz się go zniszczyć. Powoli dociera do Niego, że nie chcesz
kontynuować znajomości, dostajesz list, ostatni. Z jednej strony się cieszysz, z drugiej żałujesz, nie wiesz co robić. Po długim czasie dowiadujesz się, że On wyszedł na wolność, zaczyna rodzić się panika i strach. Na szczęście wasze
drogi prowadzą w inne kierunki, nie spotykacie się, czasem On się odezwie, napisze
sms-a, które ignorujesz albo odpisujesz, że to nie ma
sensu.
Życie zaczyna Ci się układać, aż do momentu kiedy dostajesz, po dwóch latach, niespodziewany list. Znowu wyrok, znowu areszt śledczy, znowu czeka na zakład karny. Nie odpisujesz. Próbujesz wymazać to wszystko z pamięci, ale nie jesteś w stanie. Przeszłość zawsze była, jest i będzie. On zawsze pozostanie częścią Ciebie, Twoich wspomnień. Mija tyle czasu,
ale zawsze czujesz to wszystko na nowo, kiedy się do Ciebie odzywa, ale nie pokazujesz tego nikomu, zachowujesz to
dla siebie.
❖❖❖❖❖❖❖❖❖❖❖❖❖❖❖❖❖❖❖❖❖❖❖❖❖❖❖❖❖❖❖❖❖❖❖❖❖❖❖❖❖
"Kiedyś wierzyłem marzeniom, dziś pozostały wspomnienia, więc pomyśl jak bardzo chciałem być z Tobą, duszą i ciałem. Lecz w życiu już tak bywa, co najpiękniejsze szybko upływa. Wiem moja droga, że Cię straciłem i smutną teraz zostawiłem. Lecz pomyśl tylko co zostawiłem i jaką cenę zapłaciłem."
Niestety, dla wielu z nas bolesne momenty są nie do wymazania z pamięci. Czytałam nawet, że człowiek dłużej i lepiej pamięta chwile przykre, niż te pełne szczęścia. Dlatego że te bolesne wspomnienia kują nas w mózg i w serce i chodź chcielibyśmy o tym nie myśleć to w właśnie w drugą stronę, nie potrafmy się myśli pozbyć. Czas leczy rany, naprawdę ale nigdy nie wiadomo ile tego czasu potrzeba, by rana się zagoiła.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko myszko :*
ayuna-chan.blogspot.com
Dziękuję za miłe słowa! Również pozdrawiam :*
UsuńMyślę, że nigdy nie da się zapomnieć osoby, którą obdarzyliśmy mocnym uczuciem. Ona jest zawsze przy nas czy tego chcemy czy nie. Z czasem jednak zapomina się o tych złych uczuciach, które towarzyszyły nam w danej chwili, ale sama sytuacja jest raczej nie do zapomnienia. Większość negatywnych myśli wygasa i uczymy się po prostu z tym żyć :)
OdpowiedzUsuńMój blog-klik
Czasem wspomnienia się zacierają ale w jednym momencie powraca wszystko :) Dziękuję za miłe słowa!
UsuńZawsze zostaje nam w sercu cząstka bliskich nam osób, ciężko jest zapomnieć :c
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
https://lucy--chan.blogspot.com/
Każda chwila pozostawia odzwierciedlenie na duszy :) Dziękuję również pozdrawiam!
UsuńNaprawdę ciekawie napisane, podziwiam! ;)
OdpowiedzUsuńBuziaki♥
http://rikaa-blog.blogspot.com/
Dziękuję ;*
UsuńNiestety przyszłość zawsze pozostanie gdzieś tam głęboko w nas, jednak warto próbować o niej zapomnieć
OdpowiedzUsuńhttps://karik-karik.blogspot.com/
Dziękuję za miłe słowa! :)
UsuńNigdy nie zapominamy o osobach, które były dla Nas ważne, zresztą "stara miłość nie rdzewieje" skądś się wzięła i jest w tym dużo racji.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ciężko nam wrócić do przeszłości ale zawsze jest takie uczucie jeśli się rozmawia z tą osobą :) Dziękuję i również pozdrawiam :)
UsuńPrzeszłość często do nas powraca w najmniej oczekiwanym momencie.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z wypowiedzią poprzedniczki, że nigdy nie zapomnimy osób, które w jakiś sposób stały się małą częścią naszego życia. Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny ♥
wy-stardoll.blogspot.com
Dziękuję za miłe słowa! :)
UsuńPrzeszłość nigdy nie cofniemy, choćbyśmy tego bardzo pragnęli.
OdpowiedzUsuńNie należy jej wymazywać, bo przeżyte doświadczenia wiele, wiele nam dają na przyszłość :)
Pozdrawiam i zapraszam do mnie!
lublins.blogspot.com
Dziękuję za miłe słowa :) i muszę się z Tobą zgodzić, ponieważ wiele nauczyła mnie ta historia :) Również pozdrawiam ;*
Usuń